Dieta i jej pułapki – nie daj się złapać!

poniedziałek, Maj 29, 2017

Wg badań „Esquire magazine” z 1994 r. – 54% kobiet wolałoby być potrącone przez ciężarówkę niż być grube. Dlatego też niemal każda z nas była, jest lub będzie na diecie odchudzającej. Próbujemy dokonywać dobrych wyborów w sklepie, powstrzymujemy się przed zamawianiem pizzy, odmawiamy alkoholu – a masa ciała nadal się nie zmniejsza?

Sprawdź, czy podczas diety nie  popełniasz jednego z poniższych błędów:

 

  1. Produkty light – wcale nie takie lekkie?

Produkty „light” nie są produktami odchudzającymi. To po prostu produkty, w których zmniejszono znacząco ilość tłuszczu – najbardziej gęstego energetycznie składnika. Ma to na celu zmniejszyć kaloryczność spożywanego jedzenia i w konsekwencji doprowadzić do spadku masy ciała. Czemu się tak nie dzieje?

Na nasze kubki smakowe i ośrodki przyjemności w mózgu najmocniej działają pokarmy słone/słodkie/tłuste. Produkty light, jako wersja z obniżoną zawartością tłuszczu znacząco tracą na smaku. Bez paru „poprawek” taki towar nie sprzedałby się. Dlatego producenci produktów light doznania smakowe poprawiają za pomocą węglowodanów – jak np. w przypadku jogurtów. To właśnie cukry proste w dużych ilościach będą zaburzały gospodarkę cukrową i powodowały tycie.

Podobnie sprawa wygląda z napojami light. Samo ich spożycie nie zostało jednoznacznie powiązane w badaniach z przybieraniem tkanki tłuszczowej. Jednak picie gazowanych, słodkich napojów jest powiązane z pogorszeniem nawyków żywieniowych i jakości jedzenia oraz uzależnieniem od słodkiego smaku. Warto też wspomnieć o kwasie fosforowym, dodawanym do gazowanych napojów, który rozmiękcza szkliwo i zaburza procesy kościotwórcze.

Jesz często produkty light i unikasz jak ognia tłuszczu w diecie? Nie pijesz wody, ale uzupełniasz płyny 2 litrami napojów light dziennie? Postaraj się to zmienić. Naprawdę warto.

2. „Ćwiczę, więc jem” – czy to ma sens?

„Ćwiczę, żeby móc jeść więcej ciastek” – to Twoja mantra? Jeśli tak, mam dla Ciebie smutną wiadomość. Sam trening, bez dostosowania diety, nie przyniesie pożądanych efektów. Konieczny jest deficyt kaloryczny, którego nie osiągniesz, nagradzając się jedzeniem.

Intensywność treningów osób początkujących zazwyczaj jest niska. Nie wymaga więc „ładowania” węglowodanami czy znaczącej nadwyżki kalorycznej. Jeśli spędzasz na treningu godzinę, raz na 2 dni – nie musisz pić izotoników i napojów węglowodanowych, przeznaczonych dla sportowców.

Pamiętaj też, że gęstość kaloryczna słodyczy jest bardzo duża. Jedną tabliczką czekolady jesteś w stanie zniweczyć wysiłek godzinnego biegania z dużą intensywnością. Dlatego jeśli nagradzanie się po treningu czymś słodkim jest Twoją piętą Achillesową – pora zmienić nawyki.

3. Skrajne diety eliminacyjne

W świecie dietetyki ogromną popularność zdobywają ostatnio diety ketogeniczna czy wysokotłuszczowa. Mnóstwo kobiet było kiedyś na diecie Dunkana. Wpadając ze skrajności w skrajność, świat dietetyków wyklucza całkowicie dany rodzaj makroskładników z diety. Najbardziej „dostaje się” węglowodanom (czyli cukrom – znajdziesz je w kaszach, ryżu, makaronach, owocach i pieczywie). Czy słusznie?

Całkowite wykluczenie węglowodanów z diety zaleca się tylko dzieciom cierpiącym na epilepsję. Istnieją również przesłanki świadczące o tym, że taka dieta przysłuży się osobom z chorobami układu nerwowego i osobom chorym na cukrzycę. Zaburzenia gospodarki cukrowej to również wskazanie do diety niskowęglowodanowej. Jednak zdrowa osoba, o aktywnym trybie życia nie może sobie pozwolić na całkowite wykluczenie węglowodanów: są one potrzebne m.in. w procesie transportu hemoglobiny przez czerwone krwinki, regulują funkcje hormonalne i są paliwem dla mózgu.

Podobnie wygląda sytuacja z dietami niskotłuszczowymi. Tłuszcz, jako najbardziej gęsty energetycznie makroskładnik, w Ameryce w latach 80 został obwiniony o powodowanie epidemii otyłości. Gdy na rynku pojawiły się produkty light, a społeczeństwo przerzuciło się na dietę niskotłuszczową – odsetek otyłych Amerykanów wzrósł jeszcze bardziej. Brak tłuszczu w diecie prowadzi do zaburzeń hormonalnych, osłabienia ścian komórkowych i zwiększenia ilości stanów zapalnych. Nadmierna konsumpcja węglowodanów w miejsce tłuszczu nie pomaga. Skutek – problemy z wagą.

Torturujesz się, odmawiając sobie wszystkiego i żywisz się samym selerem? Przejdź na zbilansowaną dietę, żeby zobaczyć efekty!

3. „Zdrowe” przekąski i produkty

Skoro na opakowaniu jest napisane „bio” lub „eko”, to produkt jest dietetyczny, prawda..? Niestety nie. Eko orzechy nadal zawierają imponujące 600 kcal w 100 gramach produktu. 100g suszonych owoców to bomba węglowodanowa, przeznaczona raczej na posiłek potreningowy niż przekąskę w biurze. Bio seler jest niczego sobie, jeśli jednak podgryzasz go co godzinę, maczając w majonezie i dipach – nie będzie sprzyjać Twojej linii. Własnoręcznie pieczone bezglutenowe ciasteczka to nadal słodycze. Orzeszki arachidowe, smażone i solone, to bomba pełna tłuszczy trans i kilokalorii.

Oczywistym jest, że jeśli przygotujesz coś samodzielnie i wybierzesz dobrej jakości produkty, będzie to miało dobry wpływ na zdrowie. Produkty o dużej gęstości odżywczej (zawierające dużo mikroelementów, witamin i minerałów) są pożądane w diecie. Nie zmienia to faktu, że nadal niosą ze sobą ładunek energetyczny, czyli kilokalorie. Dlatego zwracaj uwagę na skład produktów, które kupujesz, ich kaloryczność, a następnie nie daj się ponieść przy ustalaniu wielkości porcji. W nadmiarze nawet woda jest niezdrowa!

Jeśli jesz wtedy, gdy masz okazję czy chęć, a nie wtedy, gdy jesteś głodna – zmień to!

Życzymy powodzenia w unikaniu pułapek dietetycznych i sukcesów w odchudzaniu!

Share on:

0 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Welcome

Klaudia

Absolwentka wydziału fizjoterapii AWF, trenerka z 3 letnim doświadczeniem. Zobacz wszystkie wpisy Wpisy na blogu.

Social media

Follow by email

Recent post

Trening personalny, dlaczego warto z niego skorzystać ...

Prawdopodobnie wielokrotnie obiecywałeś/aś sobie rozpoczęcie uprawiania sportu. „Pó ...

„Brzuszki” są złe. Ale czy „deska” to samo dobro..? ...

Na bóle odcinka lędźwiowego kręgosłupa skarży się większa część osób pracując ...